Znowu
dochodzą mnie alarmujące wieści z Polski – spodziewa się tam -30
stopni! No co wy tam wyprawiacie? Tylko wyjechałam i od razu takie
ekscesy zimowe. Nie można was spuścić z oka. Tutaj całkiem miło. W nocy
chłody, 25 stopni, i śpi się dobrze. W dzień też znośnie. Tylko nawiewa
mnóstwo pyłu znad pustyni, Sahary oczywiście.
Pamiętacie
poprzednie opowieści o pogrzebie. Świętowanie trwało 3 dni.
Uczestniczyła chyba cała wioska Nekede i pół kraju. Ludzie się
zmieniali, ale jedzenie i tańce trwały. W tej samej miejscowości nadal
pogrzeby, bo zmarł eze (król) i
dwaj członkowie jego rady. Nagle i w nieznanych okolicznościach. W
przeddzień śmierci króla widziano obcą, podejrzaną kobietę – otrucie?
Czary? Któż to wie, nad wioską wisi klątwa za zabicie niewinnego (kiedyś
pisałam o specjalnej procesji przebłagalnej) i żadne modły jakoś nie
mogą tego zatrzymać. Ponoć to nie koniec trupów. Tak sobie myślę, że
może napiszę o tym powieść? Powinna się dobrze sprzedawać.
Siostra
Angeliki została w Nekede dłużej, bo Jos, w którym mieszka, stanął w
ogniu. Nie wiem, czy w polskich wiadomościach wspomina się o takich
drobiazgach. Od czego się zaczęło, nie wiadomo dokładnie, ale muzułmanie
się wściekli, wyszli na ulice, popalili parę kościołów i zginęło
minimum 200 osób. Ale ponoć sytuacja jest opanowana. Muzułmanie mają tam
wciąż status osadników (to ludzie Hausa, napływający z północy) i
praktycznie są bez szans w wyborach. A władza to dostęp do surowców i
pieniędzy. Chrześcijanie się bronią, bo boją się tego osadnictwa, że jak
Hausa się umocnią, to zrobią siłą swój porządek. Niemiło. Do nas Hausa
też napływają, po malutku, po cichutku, z niewinnymi uśmiechami na
twarzy, mały biznesik, mieszkanko, meczecik, dużo dzieci i tak z roku na
rok jest ich więcej. Po przekroczeniu pewnej masy krytycznej......
Lepiej sobie nie wyobrażać.
Ale
przecież Owerri jest z gruntu chrześcijańskie. Za 2 lata będziemy
obchodzić 100 lat od przybycia pierwszych misjonarzy. W Emekuku odbyła
się specjalna celebracja rozpoczynająca przygotowania do jubileuszu.
Flaga, logo, hymn, świece... Pan
Jezus, Matka Boża i wszyscy święci zastąpili tradycyjne wierzenia. Teraz
do nich modli się o powodzenie w biznesie, o kolejne dzieci,
uchronienie przed bandytami na drodze, dobrze jest też odmówić kilka
różańców, bo złe moce mogą cię wszędzie dosięgnąć. Pastor lub ksiądz ma
wzięcie szczególnie, gdy posiada jakąś szczególną zdolność modlitwy
czyniącej cuda. Jeśli twoja modlitwa nie przynosi efektu w ciągu 2 dni,
marniutko... Rzeki i jeziora są zasiedlone przez wiedźmy przybierające
postać węży i innych stworzeń, mogą też nawiedzić cię we śnie a nawet
zabić. Więc generalnie najlepiej jest się ochrzcić, spowiadać i
przystępować do komunii. Co innego mogłoby być ochroną ? Jestem jedynym
sceptykiem, który przy stole robi miny i nie komentuje, bo po co?
Jeszcze
tylko ciekawa nazwa kongijskiej potrawy, której podobno mam niedługo
spróbować – zandza ba nzindza. Aż chrzęści w zębach.
Tak osobiście, czuję się dobrze. Żyjemy z dnia na dzień, nie tworzymy rzeczywistości, ona się zdarza. Dlatego jest ciekawie.
Pozdrawiam ciepło
Ania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz