poniedziałek, 4 lutego 2013

23. stycznia 2010

Kochani!
Znowu dochodzą mnie alarmujące wieści z Polski – spodziewa się tam -30 stopni! No co wy tam wyprawiacie? Tylko wyjechałam i od razu takie ekscesy zimowe. Nie można was spuścić z oka. Tutaj całkiem miło. W nocy chłody, 25 stopni, i śpi się dobrze. W dzień też znośnie. Tylko nawiewa mnóstwo pyłu znad pustyni, Sahary oczywiście.

Pamiętacie poprzednie opowieści o pogrzebie. Świętowanie trwało 3 dni. Uczestniczyła chyba cała wioska Nekede i pół kraju. Ludzie się zmieniali, ale jedzenie i tańce trwały. W tej samej miejscowości nadal pogrzeby, bo zmarł eze (król) i dwaj członkowie jego rady. Nagle i w nieznanych okolicznościach. W przeddzień śmierci króla widziano obcą, podejrzaną kobietę – otrucie? Czary? Któż to wie, nad wioską wisi klątwa za zabicie niewinnego (kiedyś pisałam o specjalnej procesji przebłagalnej) i żadne modły jakoś nie mogą tego zatrzymać. Ponoć to nie koniec trupów. Tak sobie myślę, że może napiszę o tym powieść? Powinna się dobrze sprzedawać.
Siostra Angeliki została w Nekede dłużej, bo Jos, w którym mieszka, stanął w ogniu. Nie wiem, czy w polskich wiadomościach wspomina się o takich drobiazgach. Od czego się zaczęło, nie wiadomo dokładnie, ale muzułmanie się wściekli, wyszli na ulice, popalili parę kościołów i zginęło minimum 200 osób. Ale ponoć sytuacja jest opanowana. Muzułmanie mają tam wciąż status osadników (to ludzie Hausa, napływający z północy) i praktycznie są bez szans w wyborach. A władza to dostęp do surowców i pieniędzy. Chrześcijanie się bronią, bo boją się tego osadnictwa, że jak Hausa się umocnią, to zrobią siłą swój porządek. Niemiło. Do nas Hausa też napływają, po malutku, po cichutku, z niewinnymi uśmiechami na twarzy, mały biznesik, mieszkanko, meczecik, dużo dzieci i tak z roku na rok jest ich więcej. Po przekroczeniu pewnej masy krytycznej...... Lepiej sobie nie wyobrażać.

Ale przecież Owerri jest z gruntu chrześcijańskie. Za 2 lata będziemy obchodzić 100 lat od przybycia pierwszych misjonarzy. W Emekuku odbyła się specjalna celebracja rozpoczynająca przygotowania do jubileuszu. Flaga, logo, hymn, świece... Pan Jezus, Matka Boża i wszyscy święci zastąpili tradycyjne wierzenia. Teraz do nich modli się o powodzenie w biznesie, o kolejne dzieci, uchronienie przed bandytami na drodze, dobrze jest też odmówić kilka różańców, bo złe moce mogą cię wszędzie dosięgnąć. Pastor lub ksiądz ma wzięcie szczególnie, gdy posiada jakąś szczególną zdolność modlitwy czyniącej cuda. Jeśli twoja modlitwa nie przynosi efektu w ciągu 2 dni, marniutko... Rzeki i jeziora są zasiedlone przez wiedźmy przybierające postać węży i innych stworzeń, mogą też nawiedzić cię we śnie a nawet zabić. Więc generalnie najlepiej jest się ochrzcić, spowiadać i przystępować do komunii. Co innego mogłoby być ochroną ? Jestem jedynym sceptykiem, który przy stole robi miny i nie komentuje, bo po co?
Jeszcze tylko ciekawa nazwa kongijskiej potrawy, której podobno mam niedługo spróbować – zandza ba nzindza. Aż chrzęści w zębach.
Tak osobiście, czuję się dobrze. Żyjemy z dnia na dzień, nie tworzymy rzeczywistości, ona się zdarza. Dlatego jest ciekawie.

Pozdrawiam ciepło
Ania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz