poniedziałek, 4 lutego 2013

Owerri, 16. grudnia 2009

Kochani!
Właśnie wróciłam do Owerri po 2 tygodniach nieobecności i spieszę, żeby dać wam znak życia.

Zaczęłyśmy od przyjazdu do Enugu i odwiedzin domu naszej postulantki Geraldine. Dziewczyna wychowała się w mieście w dwupiętrowym "bloku". Następnego dnia wizyta w tutejszych izbach lekarskich. Dowiedziałam się, że wszystko trzeba jednak załatwiać w Abuji (stolica).

No i wreszcie program "duchowy". Zainstalowałyśmy się w seminarium klaretyńskim w Enugu, a właściwie w świeżo ukończonym TICLA - Teological Institut of Consecrate Life w Attaku, nowym projekcie klaretynów. Jest to miejsce, gdzie będą odbywać się spotkania, rekolekcje i studia dla osób konsekrowanych. Mnóstwo jeszcze usterek technicznych, ale to już tak będzie a la long. W czasie pierwszych dni, czyli tzw. Tygodniu Życia Konsekrowanego (ściśle - 2 pełne dni) nie odczuwało się tego, ale potem... nie ma wody, nie ma prądu... remont dachu spowodował odłączenie głównego generatora. Cóż, po tych kilku miesiącach, z niewzruszonym spokojem i uśmiechem noszę wodę kubłami, a świecę sobie przenośną lampą. Lampą zaglądasz, co jesz, lampę niesiesz do łazienki, nawet pakowanie odbyło się przy lampie, co zapewniam, było najtrudniejsze. Bardzo jest fajnie.

Na sympozjum przyjechało około 70 osób z całego kraju, głównie siostry, z różnych zgromadzeń. Z ulgą stwierdziłam, że nieprawdą jest że WSZYSTKIE siostry obowiązkowo noszą habit po kostki. Notre Dame (są też w Polsce) na liturgię miały, owszem, biały welon, ale potem zakładały swoje fantastyczne, kolorowe, afrykańskie sukienki. Od razu sobie taką zamówiłam. Cudo. Była jedna biała siostra, Amerykanka. Oczywiście wymieniłyśmy doświadczenia. Jest tutaj 5 lat, na oko około 70-tki, ale w dobrym zdrowiu. Ma do pomocy Hinduskę formatorkę i już kilkanaście młodych sióstr od aspirantatu po juniorat. Wybudowały klasztor i właśnie otwierają szkołę. Miło było usłyszeć, że mój angielski jest czysty i wyraźny (w przeciwieństwie do tego, jak mówią Nigeryjczycy). Dużo kontaktów, rozmów. Wykłady nt. czystości konsekrowanej bardzo dobre, praktyczne, poparte dzieleniem własnym doświadczeniem. Po usłyszeniu różnych prawdziwych przypadków stwierdziłam, że nic co ludzkie, nie jest nam obce i zawsze trzeba sobie robić weryfikację codzienności, bo się można zapędzić daleko...

To na początek tyle, oczywiście stopniowo wyprodukuję następne opowieści, bo materiał jest. Pozdrawiam i łączę się z Wami w przygotowaniach do świąt. Nie bardzo czuję ich atmosferę, bo ciągle jest lato i to coraz gorętsze.

Ania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz