poniedziałek, 4 lutego 2013

7. kwietnia 2009

Pozdrawiam wszystkich serdecznie! 
Życzę zdrowych i błogosławionych Świąt Wielkanocnych!

A więc naprawdę jestem w Afryce - to nie żarty. Zagospodarowuję się i aklimatyzuję. Jest gorąco, ale tego się przecież spodziewałam. Nawet nad ranem - prawie 30 stopni. Domek mamy przytulny, siostry bardzo dobre, a ludzie wokół są serdeczni i życzliwi. Porozumiewamy się niezłą mieszanką językową: angielski, hiszpański i francuski, no i słyszy się też ibo. Już nawet zrobiłam początki - ebebe ebebe - znaczy "na wieki wieków". Z każdym dniem coraz lepiej rozumiem tutejszą wymowę angielskiego i sama mówię więcej. Muszę też przestawić się na tutejsze jedzenie. Siostry traktują mnie ulgowo i przygotowują specjalne dodatki dla "oniocza" - białego człowieka. A propos, od 5 dni nie widziałam żadnego białego :) Właśnie w ciągu ostatnich 2 dni byłyśmy na 2 mszach na wsi, gdzie liturgia jest w ibo. A wokoło las tropikalny. Roślinność jak na filmach. Zielono, zielono i czerwona ziemia. Oczywiście barwne stroje i śpiewy z bębnami. 



 Przygotowujemy się do uroczystości wielkanocnych i do przyjęcia w poniedziałek grupy dziewcząt zainteresownych naszym zgromadzeniem.

Pozdrawiam serdecznie.

s. Anna RMI

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz