mango |
Kochani,
Moje
okrągłe urodziny na półmetku spowodowały szereg refleksji. Czym mierzyć
jakość życia? Ilością i intensywnością doświadczeń? Zdobytą mądrością?
Osiągnięciami? Dorobkiem, który odpowiada na pytanie „co po nas
zostanie”? Doświadczenia – nie mogę narzekać, również na ich
intensywność. Mądrość – wątpliwa, ale jednak człowiek pomalutku
dojrzewa, osiągnięcia – w kategoriach ludzkich jakieś są, duchowo – nie
da się ocenić samemu, znane Panu Bogu i jeśli są, Jemu należy je
bardziej przypisać. Co po nas zostanie? –
no, nie zostaną potomkowie. Dzieci i wnuków niet. Sztuki w kamieniu i
budynków też jakoś nie widać (choć jeszcze czas, by coś wykuć). Trochę
dobrych wspomnień i wdzięczności w sercach ludzkich, ale to szybko
przeminie, bo i serca są często już bardzo stare, patrzące w kierunku
tamtej strony.
Podjęłam
dobre, ważne decyzje, nie popełniłam dużych błędów, których trzeba by
żałować. Mniejsze błędy stały się źródłem nauki i obróciły się na moją
korzyść.
Tak,
czy siak, bilans pozytywny, ale ponieważ jednak ciut mądrości przybyło,
warto dokonać pewnej korekty wytyczonego kierunku na następne lata.
Inne rzeczy stają się ważne. Człowiek bardziej chce coś tworzyć niż
siebie rozwijać. Więcej z siebie dać, niż inwestować. Zwrócić hojnie
dobro, którego się tyle otrzymało. I pomóc następnym pokoleniom.
W
każdym razie metryka domaga się większej dojrzałości i
odpowiedzialności. Pewnych rzeczy już nie wypada i wstyd głupoty, która
by uszła młodzieży.
Kochani,
dziękuję za wszystkie życzenia. Zawsze mnie zawstydzają, bo ja sama mam
kłopoty z pamiętaniem dat. Przyszło mi nawet do głowy dobre
natchnienie, żeby wprowadzić dni Waszych świąt do pamięci telefonu i
poprosić go, żeby robił „ping” dzień wcześniej. Ciekawe, czy uda mi się
wcielić ideę w życie.
Pozdrawiam i pamiętam
Ania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz