Kochani,
Witam ponownie na łączach. Zwiastun w postaci zdjęcia dotarł już do Was po małych perturbacjach i zaostrzył apetyt na treść.
Współczuję
corocznej zimy stulecia i zaskoczenia drogowców. Kiedy o tym myślę,
rozkoszuję się naszymi upałami, koniecznością brania prysznica trzy razy
dziennie i zawsze dwunastogodzinnym dniem i nocą. Tu wakacje nigdy się
nie kończą. W sensie pogody tylko, oczywiście.
Jaką
trudność może napotkać lekarz w przekonaniu pacjentki po menopauzie, ze
wskazaniami, do chirurgicznego usunięcia macicy? Boi się ona, że w
następnym życiu nie będzie mogła mieć dzieci.
Po
naszych ulubionych ciekawostkach czas na sprawy poważniejsze. Miałam
wspaniałą okazję uczestniczyć w rekolekcjach, które dla klaretynów
poprowadził O. Gonzalo. Wprowadzenie do „Kuźni” w życiu codziennym
(program na 4 lata samodzielnej pracy) i Kuźnia w pigułce w ciągu
następnych 4 dni. Minimum słów,
maksimum treści, czyli dążenie do sedna. W ten sposób zrealizowało się
moje wieloletnie marzenie, zupełnie niespodziewanie w Nigerii. Bardzo to
mnie odświeżyło i jest powiewem Ducha, tak bardzo potrzebnym w
codziennych zmaganiach.
Przygotowujemy
się do uroczystości Niepokalanej i w tym roku stanowi ona dla nas
wyzwanie, bo po raz pierwszy zaprosiłyśmy sąsiedzką wspólnotę
klaretynów. Nie wykluczone, że również o. Gonzalo będzie mógł
uczestniczyć we wspólnym biesiadowaniu. Bardzo się cieszę, bo to tworzy
rodzinną atmosferę.
Pozdrawiam serdecznie
Ania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz